Shadowisko 2016

Tym razem weekend bożociałowy 2016 spędzamy w Bartkowej nad jeziorem Rożnowskim. Największe do tej pory Shadowisko pod względem ilości uczestników, w końcu SHOC obchodzi dziesięciolecie!

W środę po pracy rozpoczynamy naszą podróż z Myślenic. Odległość nie jest duża – przed nami około 90 km. Duża część uczestników przyjeżdża właśnie tego dnia, także zaliczamy wspólne wieczorne biesiadowanie, a nasz pobyt de facto wydłuża się w ten sposób o jeden dzień.

Ze względu na dużą ilość osób rozlokowani jesteśmy w domu wczasowym Stalownik oraz kilku pobliskich ośrodkach z domkami letniskowymi. Nasz to „Agatka” 😉 domek nr 5. Współmieszkańcy to ekipa śląska: Hammer i Nika oraz Suru i Beata.
Niestety pierwszy dzień (czwartek) to powrót do domu po stary kask. Mój nowy różowy Schuberth tak gniecie mnie w głowę, że podróż staje się nieprzyjemna, a wręcz bolesna. W końcu, w piątek, po tradycyjnej integracji udaje nam się trochę pojeździć. Krynica Zdrój oraz późniejsza przejażdżka wzdłuż Popradu, zajmują nam cały dzień. Sobota to tradycyjna parada motocyklowa – tutaj do Nowego Sącza, poprzedzona mszą świętą w Gródku nad Dunajcem. No cóż, pierwotnie troszkę zblokowaliśmy ruch samochodowy… ale za to kilkadziesiąt motocykli ustawionych na Rynku robiło wrażenie wśród okolicznych przechodniów. Kolejnym przystankiem było zwiedzanie i posiłek w Miasteczku Galicyjskim. Tam też później odbyły się tradycyjne zawody i konkursy.

Zlot jak zwykle zaliczam do udanych. A dla wtajemniczonych, hasłem naszej domkowej ekipy na zawsze pozostanie „woda mineralna”!

Oficjalne zdjęcie zlotowe:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *