Czyli nasze pierwsze Wakacje Motocyklem

Nasz tygodniowy urlop 2014, postanowiliśmy wykorzystać maksymalnie. Najpierw Toruń, później Hel i wzdłuż Wybrzeża do Międzyzdrojów na Shadowisko.

Pakujemy naszego Nikusia i wyruszamy rankiem w sobotę. W Toruniu mamy zarezerwowany nocleg w Ibis Hotel. Po odstawieniu motocykla na hotelowym parkingu zabieramy apart, kamerkę GoPro i ruszamy w miasto. Na początek spacer nad Wisłą Bulwarem Filadelfijskim, a na Starym Mieście obowiązkowa fota przy pomniku Mikołaja Kopernika. Rynek i kamienice bardzo mi się podobają, a różnego rodzaju elementy takie jak Blaszany Kot nadają zabudowie swoistego klimatu.

Drugiego dnia jedziemy przez Malbork, gdzie zatrzymujemy się na zwiedzanie Zamku Krzyżackiego. Kolejne wow – jestem pod wrażeniem wielkości Rezydencji Mistrzów Zakonu oraz zastosowanych rozwiązań architektonicznych. Fajna sprawa – dostajemy mp3 jako mobilny przewodnik. Moglibyśmy zostać tu jeszcze trochę czasu, ale wyruszamy dalej w trasę.

Następny przystanek to Gdańsk i Stadion PGE Arena. Ładny, złoty, chyba najfajniejszy z tych wybudowanych na Euro 2012. Kilka fotek i jedziemy na Westerplatte. Pozostawiamy motocykl na parkingu. Idąc wybrzeżem dookoła słychać szum rozbijających się fal, a morska bryza smaga nam twarze. „Nigdy więcej wojny” to chyba najbardziej dosadne podsumowanie tego miejsca i stojącego tam pomnika upamiętniającego obrońców wybrzeża…

Wieczorem docieramy na Hel. Mamy problem ze znalezieniem noclegu. Pomimo, że nie ma sezonu wakacyjnego to gospodarzom nie opłaca się przyjmować gości na jedną noc. Wolą mieć pustostan, niż za kilkadziesiąt złotych wyprać pościel… Zrezygnowani już chcieliśmy wracać, ale udało nam się wynająć pokój. Szybki spacer na plażę – szeroka z ładnym, miałkim i jasnym piaskiem oraz pizza na kolację w jedynym otwartym lokalu.

Rankiem szwendamy się po miasteczku w oczekiwaniu na pokazy i karmienie fok w Fokarium. Spektakl przyjemny, zwierzątka kochane (a najbardziej nieposłuszna to foczka Agatka hehe), tylko masa ludzi i dzieciaków z wycieczek czy zielonych szkół. Wszystko co było do zwiedzenia już zaliczyliśmy, więc ruszamy w kierunku zachodniego wybrzeża.

Nie mając pomysłu co i gdzie zwiedzić zajeżdżamy do Ustki na obiad – oczywiście rybkę. Na komórce wynajduję nocleg na booking w Międzyzdrojach i tam też się udajemy. Willa 777 okazuje się usytuowana w spokojnej okolicy niedaleko plaży. Cóż mogę napisać o pierwszym wrażeniu o Międzyzdrojach? Cała Aleja Gwiazd i Molo nie powalają mnie i zupełnie nie rozumiem dlaczego Międzyzdroje są letnią stolicą Polski. Przereklamowane jak dla mnie.

Następnego dnia udaje nam się dodzwonić do Ośrodka Międzycechowego w Międzywodziu gdzie od czwartku będzie Shadowisko. Są wolne miejsca, więc pakujemy bagaże na motocykl i wyruszamy do miejsca docelowego. Jeden dzień odpoczynku od motocykla i plażingu smażingu też się przyda 🙂

YouTube niestety usunął oryginalny podkład dźwiękowy, a zastępczy to nie to samo…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *