i trójkołowiec Can-Am Ryker
Prezent Marzeń? A dlaczego by nie… Co prawda urodziny miałam w kwietniu w czasie locdown’u, ale co się odwlecze to nie uciecze. Mariusz jako alternatywę dla dwóch kółek, na których z powodów ograniczeń zdrowotnych nie mam szans na jazdę, znalazł motocykl trójkołowy na kategorię B. W Dąbrowie Górniczej jest dealer Can-Am w PrefectMoto, ale… no cóż obsługa salonu pozostawia wiele do życzenia. Ryker na jazdę testową niby jest, ale niedostępny, zadzwonią jak będzie (minęły tygodnie a dalej nie ma). Kolejne miejsce: MotoTeam Wrocław. I tu niespodzianka: sąsiadem tego dealera jest wypożyczalnia moto-zabawek dla Odważnych czyli Fabryka Adrenaliny gdzie można wypożyczyć Ryker’a. Jest to dużo lepsza opcja niż jazda testowa, gdyż możemy wziąć pojazd na kilka godzin, albo nawet na cały dzień.
Do Wrocławia przybywamy przed południem. Pan Grzegorz z MotoTeam na nasz widok zaprezentował nam salonowego Ryker’a, który czeka na swojego właściciela: „Czeka na Panią” 🙂 Dopiero później zaprowadził nas do Fabryki, gdzie trochę formalności, zapłata kaucji i mogę zapoznać się z Ryker’em. Pierwsze minuty to dramat. Jeżdżąc po parkingu mam wrażenie, że się do tego nie nadaję. Po godzinie mam ochotę zwrócić pojazd, ale… kolejny pracownik – mechanik Wiesiek trochę mi podpowiedział co robić i kategorycznie polecił wyjazd na drogę publiczną – tam będzie dużo lepiej! Ok, ryzyk-fizyk, poddawanie się porażce nie jest w moim stylu, więc podjęłam wyzwanie. I… rzeczywiście, jest dużo łatwiej i lżej. Wiadomo – oczy dookoła głowy, ale jadę! Świetnym rozwiązaniem jest to, że Mariusz może podróżować na fotelu pasażera i jest moją drugą parą oczu.
Mam opracowaną mapkę ciekawych miejsc do odwiedzenia. Także nie było trudno wybrać kierunku jazdy. Pierwszy przystanek to Dobrzykowice i Filmowe domy Kargula i Pawlaka. Pierwszy stres opadł, więc już na spokojnie kolejnym przystankiem będzie Wiatrak Bronisław w Duchowie. Ten ponad 60 km kawałek pokonałam drogami lokalnymi z kilkoma przerwami na fotki. Można powiedzieć, że byłam gwiazdą – wszyscy się oglądali z zaciekawieniem za nami. Pod Wiatrakiem stwierdzamy, że zgłodnieliśmy, z racji bliskości stawów milickich postanowiliśmy podjechać do Gospody 8 Ryb w Rudzie Sułowskiej. Jednak tym razem Mariusz jako driver, a ja jako pasażer. Hmmm… tutaj na plecaka nie podoba mi się tak jak na Tigerze… Po obiedzie jeszcze szybkie odwiedziny u naszej znajomej Danusi z Agroturystyki u Dany w Białymkale i wracamy do Wrocławia. Tym razem drogą ekspresową czyli S5. Co prawda mogliśmy pozostawić Ryker’a do soboty, ale wolimy spać w swoim łóżeczku niż w hotelu 😉 Tym bardziej, że chodziło tu o sprawdzenie czy w ogóle się nadaję na kierowcę, a poza tym już wystarczy emocji!
To był dzień pełen wrażeń! Nie na darmo hasłem Fabryki jest „Wynajmujemy emocje, pojazd masz gratis”. I tak było w moim przypadku!
Miesiąc później – dokładnie 3 sierpnia – odbieram mojego Ryker’a. Ten egzemplarz szukający właściciela właśnie go znalazł 🙂
Moja Pszczółka S2BEE.