Posted by 
czyli Shadowisko Bis 2019
To był spontan. Nie planowaliśmy wyjazdu na Zamojszczyznę na tegorocznego Bisa. Jednak ładna pogoda oraz moje dobre samopoczucie zaważyły na spontanicznej decyzji o przyjeździe. Do tego dwie nominacje na I Shadowowym Festiwalu Filmowym – nie mogłam tego przegapić!
W sobotę baaaardzo wczesnym rankiem spakowaliśmy motocykl i wyruszyliśmy na Roztocze do Krasnobrodu, gdzie od piątku Shadobisko trwało w najlepsze. Nocleg zarezerwowaliśmy na pobliskich kwaterach prywatnych (brak miejsc w ośrodku). Na miejsce dojechaliśmy w okolicach godziny 10.00. Po przywitaniu się z dawno niewidzianymi znajomymi, załapaliśmy się jeszcze na śniadanie.
W planie na dzisiaj grupa miała zapewnione zwiedzanie Zamościa z przewodnikiem. Co prawda byliśmy w Zamościu rok temu, jednak spacerowaliśmy po mieście na własną rękę. Grupę Shoc spotkaliśmy na Rynku przy Ratuszu. Przewodnik pojawił się punktualnie, a zwiedzanie trwało ponad godzinę. Ciekawie i z humorem przedstawiona historia miasta. A wycieczkę zasponsorowały władze Klubu (przewodnik – Pan Wojtek prowadzi również Biuro Podróży Roztoka).
Po powrocie z Zamościa od razu zjawiliśmy na sali kinowej – obejrzeć wszystkie 14 nominowanych tytułów do nagrody. Anulka wspaniale przygotowała oprawę: było jak w prawdziwym kinie – nawet popcorn dostaliśmy! Na koniec głosowanie na nagrodę publiczności. Rozstrzygnięcie konkursu odbyło się podczas wieczornego ogniska. Główna nagrodę jury zdobyła moja „Norwegia 2019 motocyklem” ! Kochani – wielkie dzięki za uznanie, cieszę się że się Wam spodobało i dziękuję za obiektywne uwagi! A zasłużona nagroda publiczności trafiła do Małego Tomi za „Alpy 2015”.
Niedziela to dzień powrotów. Po śniadaniu i pożegnaniu przyjaciół podjechaliśmy jeszcze na Rynek w Szczebrzeszynie aby zrobić sobie pamiątkową fotkę z Chrząszczem z bajki Jana Brzechwy. Później podjechaliśmy jeszcze do Zwierzyńca i lokalnego browaru. Niestety trzeba było czekać około godziny na kolejne zwiedzanie, a na wejście czekały już dwa autokary emerytów… Opuściliśmy więc Browar Zwierzyniec i spokojnie skierowaliśmy się w stronę domu.
