Większość zmotoryzowanych bez zastanawiania się wymieni Transalpinę i Transfogarską. Ale rumuńskie Karpaty oferują także inne trasy, którymi warto się przejechać.
Zacznę jednak od dwóch naj… czyli najbardziej znanych, lubianych i chyba najpiękniejszych czyli Transalpiny i Transfogarskiej. Która lepsza? Obydwie są inne, jednak mi bardziej przypadła do gustu Transalpina i od niej zacznę.
1. Transalpina
Droga DN67C. Biegnie od Sebeș do wsi Ciocadia (nieopodal Novaci). Liczy sobie 148,2 km długości i jest najwyżej położoną drogą Rumunii, bowiem na przełęczy Urdele osiąga wysokość 2145 m n.p.m.
Najbardziej spektakularna moim zdaniem część trasy to odcinek od Obârşia Lotrului do Rânca. To ten około 30 kilometrowy odcinek biegnie przez malownicze szczyty i połoniny. Jednak nasza podróż zaczynała się w Sebes. Wyjechaliśmy przed wschodem słońca (i to był strzał w przysłowiową dziesiątkę). Pierwsze 100 km to trasa głównie w lesie, gdzie poranne mgły czy pierwsze promyki słońca wyglądały zjawiskowo. Po drodze spotkaliśmy też stadko dzikich osiołków. Droga praktycznie pusta (nawierzchnia bardzo dobrej jakości), nieliczne miejsca parkingowe wzdłuż trasy również puste i brak turystów. A południowa część trasy – mogłabym tam zatrzymywać się co kilka metrów by podziwiać widoki lub przesiedzieć na szczycie godzinami i napajać się pięknem przyrody.
2. Transfogarska (Transfăgărășan)
Droga DN7C. Biegnie od Cârțișoary (niedaleko Sybin) do wsi Bascov (nieopodal Pitești). Liczy sobie 151 km długości i jest jest drugą pod względem wysokości drogą kołową Rumunii, bowiem w tunelu (najdłuższy w Rumunii o długości 884 m) osiąga wysokość 2042 m n.p.m. Droga została wybudowana w latach siedemdziesiątych z polecenia Ceaușescu. Podczas robót wykorzystano około 6 milionów kilogramów dynamitu, a wielu budujących ją żołnierzy straciło życie.
Najbardziej spektakularnie prezentuje się północny odcinek drogi. W części południowej, przy trasie znajdują się liczne atrakcje, m.in.: zapora na rzece Ardżesz o wysokości 160 metrów tworząca jezioro Vidraru oraz zamek Poienari, należący do Włada Palownika (pierwowzoru Drakuli). Nasze zwiedzanie zaczęliśmy od południowej części. Teraz wiem, że absolutnie nie warto jechać tam w weekend. Niestety, pięknym, słonecznym niedzielnym popołudniem na wycieczkę i biwaki wybrali się inni turyści, którzy całkowicie zakorkowali trasę. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Ciągnący się do szczytu kilkukilometrowy korek zepsuł frajdę jazdy…
3. Transrarau (Transrarăul)
Droga DJ175B. Biegnie od Pojorâta do Chiril (Bukowina). Liczy sobie 26 km długości i przebiega na wysokości 1400 m n.p.m.
Serpentyny i piękne widoki, później droga się zwęża i prowadzi przez las. Nawierzchnia przeszła w 2014 remont i droga została poszerzona, jednakże jest tak wąsko, że niemożliwym wydaje się wyminięcie dwoma samochodami. Trasa ta jest mało rozreklamowana, stąd praktycznie pusta.
4. Transbucegi
Droga DJ713. Zaczyna swój bieg w Sinaia (DN71), a kończy swój bieg w Cabana Piatra Arsa (masyw Bucegi). Liczy sobie około 26 km długości i przebiega na wysokości 1925 m n.p.m. Dalej spacerem po Parku Narodowym można dojść do najbardziej znanych formacji skalnych masywu Bucegi: Babeli i Sfinksa.
Niestety nie było dane ją nam zobaczyć. Droga nie jest jeszcze oficjalnie oddana do użytku, stoją znaki zakazu wjazdu (jednak nikt się nimi nie przejmuje – wjeżdża się na własną odpowiedzialność). Jednak my nie zaryzykowaliśmy – padał ulewny deszcz…
Zapraszam do zapoznania się z pozostałymi wpisami dotyczącymi tego wspaniałego kraju. 5 najciekawszych rumuńskich atrakcji, Szlakiem rumuńskich zamków oraz Północna Rumunia to artykuły poświęcone równie ciekawym miejscom wraz z ich krótką historią. Natomiast Dookoła Rumunii to nasza relacja z wakacyjnej motocyklowej podróży 🙂